Dzis przychodzę z krótką recenzją cienie Miss Sporty.
Cienie są dziwne,siwy kolorek jakoś jeszcze dawał rade ;) Osypują się koszmarnie, są tak twarde, że nie dają sie nabrać na pędzel. Są Made In China więc jak ma jej na powiece to czuję jakbym pomalowała sie jakmiś cieniami z bazarku. Próbowałam stosować kremowy cień jako cień bazowy ale nie trzyma się nic. Nie przylega do powieki. Znika nawet na bazie.
Cienie na skórze nie wyglądają najgorzej moim zdaniem, jednak w rzeczywistości i bez bazy nie nadają sie do niczego.( ja użyłam bazy My secret, nie próbowałam na tej z Kobo) Szary cien zużyłam jak widać ale sama nie pamietam kiedy ;) No i czego można sie spodziewac po cieniu za 4 zl ;) Może i warto wypróbowac, może lepszymi pędzelkami można więcej zdziałać? Nie wiem ja je mam ale nie używam :)
|
cała czwórka |
|
osypują się! |
|
w cieniu | |
|
przy oknie |